Wednesday, 4 March 2020

w ramionach

Przepraszam, zagadnę Państwa, bo wydają mi się państwo niezwykle sympatyczni i tak miło zagadywali państwo córeczkę w drodze do, w czym państwo pomogli, o czym dobrze państwo wiecie, bo samiście wszak rodzicami.
Łi, oczywiście, o co chodzi.
Tak, bo oto pada grad, wali właściwie, wicher dmie, więc chciałam się spytać, czy nie są państwo czasami w Szarlerła włatir z sież bebe? Bo ja akurat nie. Autobusem żeśmy jechały, co dobrze wyszło, no ale co za dużo, to niezdrowo, przysłowia wiadomo.
Jesteśmy włatir, owszem ale nie wiemy, czy mamy sież bebe. Ale si sa wuwa, córeńka może w ramionach? Dą lebra? 
Tak, sa me wa w sumie, bo choć wiem, że to niezgodne z przepisami, to w autobusie i tak by była bez fotelika, bo jest luka w przepisach, więc wolę w sumie, by była w moich bra u państwa w aucie, bo nie chce mi się tarabanić z tym wszystkim. Bo ja uwielbiam gazety w papierze, i właśnie ich nabrałam tonę z Polski A.
Faktycznie, ciężki plecak. A pani stamtąd?
Kiedyś stamtąd, teraz stąd. Z Sanżila i okoliczności, Ukli obecnie.
A to świetnie się składa, bo my tam po drodze. 
No tak, z Szarlerła w Tysiaka się wjeżdża Stalową, de Stal, a tam za kościołem my. Na nowej dzielnicy.
Ojej, jak fajnie. Mersi infinimą.

No comments:

Post a Comment