Siedzimy tu na Sanżilu jeszcze i ten moment w Anderlechcie nie chce coś nam wyjść z głowy.
Bulety we-że buletami, ale gdzie się podział polski anderlechtowski duch, mówi Roman. Jezusie, by czasami Anderlecht nie przerobił się nam na jakiś hamerykański Grinpojnt, gdzie kiedyś wystarczyła polszczyzna już-nie-matczyzna, by całe życie przeżyć, a teraz cza z angielska zasuwać i zajadać jakieś zboża zamiast mięcha?
Tego się boisz Roman?
Boję, że duch ginie. Tak.
Nie zginie do końca. Wszystko dzięki piłce nożnej, tłumaczy Ana. Bo to dorasta nowe pokolenie polone. Już niekoniecznie Sanżilaków, może bardziej Szumaniako-Woluwiaków, ale tak samo chcących kopać. Może nawet bardziej, niż ci kiedyś, bracia na ż duże; Żewłakow, podpowiada Roman, co z nimi?
No więc ci mali polone chcą być jak ronaldo-mesi-boniek i inni, a że taki sport to jednak piękna aktywność dla dziecka, i inna dla matki najczęściej: mianowicie taksa, co nam robi dwie aktywności: to i rodzice się dowiadują, gdzie to potomek ma największe szanse na zarobek i nijak inaczej, a zawsze wychodzi na Anderlecht właśnie.
I obojętnie, ile by sobie włosów z głów rwali i po mapie szukali, czy jednak się nie da inaczej, przykładowo do efce na Woluwach, Ewer, czy Eterbek lub wręcz do sanżilowskiej unjon - co i tak już jest upadkiem z wysokości Szumana, ale co zrobić, przecież na tym rondeczku nie da się grać - to jednak Anderlecht i wciąż Anderlecht.
Więc ten moment, kiedy siedząc na komisji uświadamiasz sobie, że na nic marzenia o domach w Owerajzach, Hujartach i Waterlo - bo to daleko i na mecze nie dojedziecie. Ten moment, kiedy ważysz, co ważniejsze: szansa na karierę i zarobek na Anderlechcie, czy aligancki dom na wsi, co wsią nie jest zresztą. Ten moment, gdy znów wyskakuje Efce Anderlecht, ani chybi ani na jotę bardziej luksusowo, i zaczynasz boleśnie się rozglądać z dzikim psem w ręku, gdzie to jest i kto tam mieszka. Ten moment, kiedy nie wiesz, jak powiedzieć lekoleg i la też, że jednak przeprowadzacie się na Anderlecht, bo czy treningi w tygodniu ma onfą, a sobota cała w meczach. Ten moment, kiedy znosisz ich spojrzenia.
I dumnie wjeżdżasz szose de Mons na swą nową dzielnicę.