Która spóźniona jest poniekąd, bo dotyczy świętego, co to go świętowaliśmy wraz z aniną 40. i dwójką, nikomu lat, wiosen i jesieni nie wypominając zresztą, bo po co, gołym okiem bezbronnym też widać, zwłaszcza Ana - w lustrze.
Ksenia, święta? Jakie?
Ano marcinowe. Zapóźnione. Wczoraj się odbyły. W ambasadzie chyba jakiejś.
U nas na Sanżilu?
No nie, nasze okoliczności raczej nie słyną z nadmiaru aliganckich przybytków, naśmiewa się Roman, dwojga imion święty - tak na marginesie. Na Szumanie, co Ksenio?
A gdzie niby. Tam to się żyje, panie!
Ale ty nie byłaś przecie, choinkę ubierałaś, to skąd wiesz?
Z przystanku! Bom tam napotkała była po nocy porannej Sąsiadkę, co tam się wczoraj - przymuszona - zabawiła.
Jak to?
Ano wypchnęła ją rozbawiona młodzież polonijna z komisji i nie było jak się wymsknąć. No wiecie, radosne 30-latki, jak ja prawie, co to do dzieciarni nie muszą. I mówią: chodź na rogala, nie bądź taka sztywna, chono.
A że ona w dalekiej przeszłości z innej części Polski D, wtedy A - to i poszła. Rogala ciekawa.
Zadowolona?
Głównie zadziwiona. Bo oto tłum walił taki po darmowe niby-krłasanty, że na schodach omal się nie pozabijali. A tym bardziej, że wydarzenie to zostało ani chybi uznane za towarzyski iwent roku, ważniejszy nawet niż noc kabaretów albo jakieś Andrzejki. I zgodnie z tym - każdy, a głównie każda - się wyfryzowała, ubrała, w suknie balowe i rajtki z takimi brylantami. Do tego poszły w ruch makijaże, prostownice i tipsy.
I szpilki obowiązkowo.
Jasne, stąd te kłopoty z ustaniem na schodach, rozumie Roman, jakby sam w szpilkach chadzał.
Podobno najgorsi byli jednak mądrale w rodzaju męskim. Objaśniający wystrojonym płci dwóch świat. Bo wiadomo, mężczyzna wie.
Zapewne mądrze złożywszy dłonie, jak każą w piarach.
Niekoniecznie, bo w czym kieliszek czymać wówczas? Rogalem można się napchać, ale wina całego naraz nie wlejesz, choć próbować można.
Fakt.
Branie, polonijne branie, wzrusza ramionami Ana. A te rogale niedobre gnioty do tego!
Sąsiadka też tak twierdzi. To i się zmyła.
No comments:
Post a Comment