I jaka Polska? A B czy C, sanżilowsko-molenbecka czy wszystkie razem?
Polityka na pewno nie, tam już ciężko wymyślić coś nowego. Społeczne normy pseudomoralne nie, trudno o większe zadęcie, hipokryzję i konserwę. Nagłym nawrotem w stronę otwartości nie, to jeszcze wiele wody w Wiśle, Odrze lub innym kanale w Brukseni musi upłynąć, zastanawia się na głos Ana Martin. Co to może być?
Co to może być, podchwytuje Iwonek.
Cio to, dopytuje się Groch. To to?
A toto, a toto, a jakże, uchylę rąbka tajemnicy. Paczcie i czytajcie:
22.05.2016 punktualnie o godz. 10:00 polski sportowiec Krystian Herba podejmie próbę ustanowienia nowego rekordu Guinnessa wskakując rowerem na szczyt Atomium
To oryginał, dopytuje się Roman, nie od dziś zapalony sportowiec rowerowy, znaczy się ostatnio nie, bo od 2012 ze sportów głów nie uprawia podnoszenie dzieci w górę, i to na dwie zmiany, dzienną i nocną.Wyczyn Polaka, który zdobył już w ten sposób kilka najwyższych budynków świata i 3-krotnie pobił rekord Guinnessa, ma na celu promowanie Wschodniego Szlaku Rowerowego Green Velo oraz Polski jako atrakcyjnej destynacji turystycznej.Biciu rekordu będzie towarzyszył polski piknik zlokalizowany u stóp Atomium oraz poczęstunek dla dziennikarzy i zaproszonych gości.
Oryginał, przez y, Ksenia w końcu wie, że przed imiesłowem wypadałoby dać przecinek. Miodki i inne bralczyki tak każą.
No i ta destynacja turystyczna. Kuriozum. Koszmar mój.
Kuriozum, ale jest wszędzie, w tym w tłumaczeniach na komisji. Ana , spokojnie, skup się na treści ogłoszenia, uspokaja ślubną Roman.
Tatusiu, a ten pan na jakim rowerku będzie jechał, takim z pedałami?
Skakał synku będzie on, skakał.
Wskakiwał o tak? do góry hop hop?
Tak, tylko o wiele wyżej.
Za jednym razem, nie mogę się nadziwić. To chyba ma koła z kauczuku albo jakieś płozy, jak ten tam, co biegał bez nóg, zanim kogoś nie ustrzelił i teraz po spacerniaku kursuje co najwyżej?
Nie no, zakładam, że to oznacza wskakiwania po stopniach schodów, co Roman. Ale kto go wie - i Anę nachodzą wątpliwości, rzecz rzadka i cenna, jak twierdzi Roman.
Mamusiu, ja chcę zobaczyć, ogłasza światu Iwonek. I też chcę wskoczyć.
Roman, Ana nie może wyjść z zadziwienia: Roman, słuchaj, a może to nasz Lapaż sam? Nudzi się w tej korpo, to i wskoczyć postanowił, bo co, Polak nie wskoczy?
Może może, ciekawe. Napiszę.
Co pisać będziesz, obruszam się, idziemy! Na piknik! Rowery promować i rekordy bić! Polska czy nie Polska, ale dziać się będzie.
Ale on nie spadnie, pan ten wujek od rowerów?
Zobaczymy.
O, to ja biorę mój rower z pingwinami. Idziemy!
No comments:
Post a Comment