Monday, 23 May 2016

(430) polska puchnie

Duma duma duma! - skandowano pewnie pod Atomium w niedzielę, twierdzi bynajmniej Ana Martin, przeglądając lesłara. Od ostatniej strony zaczęła, to i od razu trafiła na Polskę A B i  C w duecie. No bo tak, rekord pobity. 
Polska puchnie dumą. Polak też lokalny niejeden.
Ja nie, oznajmia Ana.
Jest nowy Polak w ginesie? dopytuje się Roman. To i dobrze. Cieszmy się. W ile wskoczył?
14 minut i 40 sekund.
Ile stopni?
512.
Fji fju, nieźle, to ile schodków wychodzi na minutę?
Nie wiem, nie opanowałam jeszcze kalkulatora w ajfonie, a zdolności matematyczne maleją po czterdziestce, której jeszcze też nie opanowałam zresztą.
Mamusiu, to dużo, piącet dwadzieścia? czy osiemnaście? czy to tyle, o, co ja mam lat? Iwonek jak zwykle ciekawy liczb, podobno wszystkie dzieci kochają matmę  tylko potem to gdzieś znika, przez szkołę. Tak piszą.
Nie lubię szkoły, przypomina Iwonek.
W każdym razie jedno jest jasne: niedziela była nasza, oznajmia Ana Martin z niejakim zadowoleniem. Polacy pobili Francuzów. I to jeszcze w Laken, gdzie Polaków uświadczysz, owszem, no ale nie tylu, co na Sanżilu czy Skarbku. Pełen sukces czyly. Nasza sława narodowa poszła w świat.
Polska siła rządzi na dzielnicy, wzdycha Ana, chyba ci coś ona niezadowolona jednak. Roman też to wyczuwa i wali w ślubną wprost: Ana, co ci się nie podoba?
Bo dlaczego Polska musi zawsze słynąć z czegoś głupiego, w najlepszym razie - dziwnego - a nigdy z czegoś mądrego?
Taka polityka w Polsce A B i C, że uwagę odwracają od ważnych spraw. kongresów, feminizmu, parytetów, kobiet ogólnie - że tylko taki przykład.
Ana, to nie jest znów takie głupie, przekonuje Roman. Oczywiście kongres ważniejszy, równość też, ale w Atomium przynajmniej wspierają rowery. i rowerzystów oraz ekologów i innych homo na h.
W taki sposób? raczej odstraszają. Skakanie na rowerze po schodach ma niby promować rowerowy szlak turystyczny we wschodniej Polsce? Co z tego, że najdłuszy, 2 tysiące kilosów, skoro także dwa tysiące kilometrów od Atomium?
Dlaczego on ci w Polsce, skoro to się dzieje w Brukseni?
Może dlatego, że u nas w tzw. tym kraju nie ma Atomiu, podpowiadam. Tak mi się wydaje bynajniej, dopowiadam szybko, bo może zbudowali w czasie mojej emi-imigracji?
Ale są inne marjoty w Warszawie, w tym pałac pewien słynny. Niech tam se skaczą chętni homo i hetero. Wyższy, to i sława większa.
Ależ ten pan akrobata rowerowy wskakiwał ci on był już na wyższe budynki, w Chinach i Dubaju, ujmę się za nim.
No tak, a gdzieżby, tam, gdzie sa pieniądze na reklamę. Ale czy Bruksenia lub też Polska naprawdę na to właśnie winna wydawać? Nie wiem. Na namioty dla uchodźców by dali. Mnie to jakoś odrzuca.
Nas nie odrzuca całkiem tak znowu, deklarujemy z Romanem.
Ana zła, podsumowuje Roman.
Nie zła, niezła prędzej. Dlaczego w Polsce, a tym samy Brukseni chwilami, nigdy nie może być normalnie, tylko zawsze wychyłka w jedną lub drugą stronę? 
To przynajmniej będzie o czym mówić na kongresie w sobotę. Masz temat!

No comments:

Post a Comment