Thursday, 12 September 2019

mule

Pamiętasz, łocapuje Ana Martin na gorąco do Luksa - a pamiętasz kochana nasze mule w Luksie? 
Do Luksa łocapuje - czyly do tych, co tam ostaly. Ostały - także. W tym Stella od muli.
No, odpisuje Stella od razu, mimo że w pracy. No a jak. Widać im systemów kontroli czasu nie zainstalowali jeszcze, które są już wszędzie, jak objaśniła Lokatorka.
Jezu.
W pięknej matczyźnie se tak piszą, jak widać, no naprawdę - mimo że uczone w językach. No a jak. 
Musowo pamiętamy, wyjaśnia Ana Martin mi i Romanowi też, bo on jako ślubny nastał po tych mulach przecie.
Bo pyszne były te mule, oj pyszne. Ja w ogóle ich nie znałam, przyznae Ana, mimo że - jak wiadomo - rzadko się na czymś nie zna ona, Ana; za to Stella, ciągnie Ana, uczona za granicą niejedną, w tym franko-belż, ledwo wrzesień nastał, zabrała się do zakupów, bo - jak wyjaśniła Anie - mule je się tylko w miesiącach z r.
To sierpień też by się nadał, literuję se.
Ale to chyba miesiące z francuska mają być, ryzykuje Roman. Co Ana? W Polsce A B C mule to rzadkość. Dziś rzadkość, bo kiedyś rzeki były czystsze i je jadano. Wyczytałem tak.
Pewnie, że francuskie. Czyli ut się nie nadaje. A septombr jak najbardziej.
I w ten septombr żeśmy te mule zajadali. W komplecie: Ana - Stella -  2 warszawianki - kolorowa krakowianka - przyszły Ninowy - no i Węgier. I chyba Filutkowa potem wpadła.
Milczący był to ci Węgier, łocapuje Ana.
No, całe mule się nie odezwał. Chyba go przeraziłyśmy trochę. Bo i śpiewy były dzikie, przyznajmy.
I włosy długie miałaś blond, łocapuje Stella.
A ty krótkie blond, odłocapowuje Ana.
A wiesz czemu Stella piszę do Ciebie? Dla ciebie, jak by Ksenia powiedziała po matczynemu? Bo siedzimy se tu w ikei na Anderlechcie w komplecie, co w polskiej nowomowie brzmi: siedzimy w ikea. Część z nas, ta młodsza, je klopsiki. Starsi - kasulet maroken - czyli wkład ikei - ikea w kulturę multikulti, która nie tylko zahacza kasuletem o Maroko, lecz i o Sanżil, bo jest on ci wege, weże - czyly hipsterski. 
Obok nas mnóstwo rodzin nierodzimych z Anderlechtu. Właściwie pół-rodzin - bo to głównie młode nastolatki z wózkami i swymi matkami w wieku Any, nic nie wypominając wieku. Wózkowo-chustowe to rodzicielstwo, tak je nazwijmy. Grupowe.
I najdziwniejsze jest to, że nie jedzą grupowo kasulet maroken. Za to wsuwają mule. I dlatego Stella do i dla Ciebie piszę do Luksa, bo mi się przypomniało.
I widzę, że 16 lat minęło.
Ja tylko się zastanawiam, zastanawia się na głos Roman, czy te miesiące do muli to z er pisanym, czy mówionym? Bo co z żąwje?


No comments:

Post a Comment