Oka ci była nie zmrużyła, i to wcale nie dlatego, by tak uparcie wypatrywała 9.50, 9:50, 9h50, newer sankont, dziewątej pięćdziesiąt, kiedy to na Sanżilu i w okolicznościach podobno nastanie równość.
Równonoc na początek, dla porządku.
Cieszy się Iwonek, bo chciał wiedzieć, czy zmianę letnio-jesienną przespał, a tu wcale nie, przeżyje go na całego, w systemie szkolnym siedząc
Cieszy się Iwonek, bo chciał wiedzieć, czy zmianę letnio-jesienną przespał, a tu wcale nie, przeżyje go na całego, w systemie szkolnym siedząc
Wcale nie dziś Ana, czytam właśnie, wcale nie...równonoc dopiero 25.
Czyly już po rocznicy ślubnej, odkrywa Roman!
Pamiętasz, cieszy się Ana. A to tak dawno było. Zanim Ksenia nam nastała była.
Pacz Ana, do czego to doszło, ślub braliśmy na równo. Po równo. W twoim stylu.
Pamiętasz, cieszy się Ana. A to tak dawno było. Zanim Ksenia nam nastała była.
Pacz Ana, do czego to doszło, ślub braliśmy na równo. Po równo. W twoim stylu.
I by to równo uczcić właśnie, Ana doda z rana, że feminizm na ef zatacza oto coraz szersze kręgi i będzie coraz równiej. Bo za każdym razem, gdy już traci nadzieję, że kobiety z Marsa, a ci drudzy z Wenus, mężczyźni czyly, heloł! - to okazuje się jednak, że można. Czytać i popierać. Tak było z Delezowym, który poparł Anę i mnie ze dwa lata temu, bo czas leci, jak głupi, heloł! jesień nie jesień, zima nie zima, Wenus nie Mars i na odwrót.
I ta się zdarzyło z Japońskim w piątek, kiedy to ten, ledwo zszedł był żywy z hulajnogi, co to nią elektryczną był gnał po synów przez kilka komun wręcz, mianowicie Eterbek, Iksel, Sanżil, Fore i Ukle na finiszu. Szczęścia miał dużo, dodajmy, bo po pierwsze przeżył, po drugie lapolis nie dała go rady złapać i wlepić mandatu za jazdę po chodniku bez kasku. Po czecie - że duży kawał drogi w dół, więc nawet bez elektryki byłoby szybciej.
No i że po synów cały i zdrów zjechał, co to u Any nauki pobierali, z matczyzny polszczyzny, bo z czego, nie pisania przecie.
I Ana szczęście miała, bo był ją pochwalił, że ho ho. Spłonęłyśmy rumieńcem zadowolenia i skromności. Ana i Ksenia, jedna za dwie, dwie w jednej. Bo kto to spisuje, te anine mądrości, jak nie Ksenia? Bruksenia? Ja?
I czeci wreszcie element męski na koniec lata, ale nie lat: od lat 9 wierny, i to nie dlatego tylko, że zaślubowany - Roman. Całym sobą, wielkim - dodajmy - popiera i zachęca do twórczości.
Nas obie.
I ta się zdarzyło z Japońskim w piątek, kiedy to ten, ledwo zszedł był żywy z hulajnogi, co to nią elektryczną był gnał po synów przez kilka komun wręcz, mianowicie Eterbek, Iksel, Sanżil, Fore i Ukle na finiszu. Szczęścia miał dużo, dodajmy, bo po pierwsze przeżył, po drugie lapolis nie dała go rady złapać i wlepić mandatu za jazdę po chodniku bez kasku. Po czecie - że duży kawał drogi w dół, więc nawet bez elektryki byłoby szybciej.
No i że po synów cały i zdrów zjechał, co to u Any nauki pobierali, z matczyzny polszczyzny, bo z czego, nie pisania przecie.
I Ana szczęście miała, bo był ją pochwalił, że ho ho. Spłonęłyśmy rumieńcem zadowolenia i skromności. Ana i Ksenia, jedna za dwie, dwie w jednej. Bo kto to spisuje, te anine mądrości, jak nie Ksenia? Bruksenia? Ja?
I czeci wreszcie element męski na koniec lata, ale nie lat: od lat 9 wierny, i to nie dlatego tylko, że zaślubowany - Roman. Całym sobą, wielkim - dodajmy - popiera i zachęca do twórczości.
Nas obie.
No comments:
Post a Comment