Monday, 16 September 2019

nie widzę powodu

Na dzień dzisiejszy nie widzę powodu absolutnie, odpowiada pani Tola ze szkoły polskiej. Nie Anie Martin przecie, Ana odpowiedzi w tym zakresie nie potrzebuje, ona do polskiej szkoły pod znakiem Polski D posyłać nie musi.
Niejedna ci ona tu w Brukseni, ta na Woluwach. Są jeszcze dwie, nasza rodzima sanżilowska oraz skarbkowa, no ale że tam nie tylko polytycznie D, to jeszcze kościelnie mega, więc o tym nie mówimy nawet.
By posyłała, nie że taka luksusowa, ani gardząca kimś, co nie ma wyboru, i do tej miniPolski D wysłać musi - nie, po prostu ma się czasami to szczęście i można umknąć polytyce.
No ale nie wszyscy. W tym Iengieowa.
Iengieowa zasłynęła tym, że ze starszą córką nie odpuściła, i zasiedzeniem wywałczyła dla niej fajna panią, czym wzbudziła Any podziw i dozgonną wdzięczność, że nie tylko na urządza takie akcje.
Bo jak to, że nie rozumiem, nie rozumie Roman.
Po prostu wzięła Jankę za rękę, wyprowadziła z klasy, gdzie byli ją wprowadzili wedel list obecności, i wprowadziła tam, gdzie swoim zdaniem była ją zapisała uprzednio, czyly do dobrej nauczycielki. W prawie była, swoim zdaniem, i moim, aninym też, bo wcześnie przez telefon i osobiście we własnej osobie zapisywała ją do tej fajnej.
Bo dlaczego niby nie do tej fajnej zapisać by miała?
I tak to Janka miała dobrze. Jak raz zasiadła w dobrej klasie, to już tam cały rok szkolny siedziała.
A teraz przyszła pora na Klarysa.
I tu pojawił się problem.
Bo mianowicie Klarys idzie systemem belż, czyly ma za chwilę lat 6. I Iengieowa dała go tak do szkoły. Ale tu panie, polytyka. Bo w Polsce D do pierwszej klasy idzie się teraz, jak się ma lat 7. 
Więc nagle się okazało, że Klarys był znikł z list. 
Jak to, nie rozumiem. Skreślili go?
Ano skreślili.
I co na to rodzice?
Wykazali się najnormalniejszą reakcją ludzką, jak i ja. po prostu wkurzyli. No i od czego głowa i silna wola? iengieowa sięgnęła po swój patent z zasiedzeniem.
Po prostu wprowadziła Klarysa do klasy i dopisała do klasy, w której go już nie było. 
Chwilowo nie było czyly?
Tak. Jak ten już tam siedział, w te pedy do pani Toli. I dalej dopytywać się, co robić. Skoro syn siedzi, to czy nie może zostać?
Na to pani Tola: na dzień dzisiejszy nie widzę powodu, by coś robić. Zobaczymy.
I za tydzień to samo, jak Iengieowa chciała syna zaregularyzować, by tak polecieć gwarą belż. Pani Tola nawet oka nie podniosła znad komputera: Na dzień dzisiejszy nie widzę powodu, by coś robić. Przecież siedzi w klasie, to niech siedzi.
Iengieowa więcej dzieci nie ma, że nadmienię.

To i walka skończona.

No comments:

Post a Comment