Tuesday, 5 November 2019

na litewskiej

Groszeńku, a co tam robią starsze dzieci, odzywa się przemiłym głosikiem Krakowska na Eterbeku do najmłodszego z dwunożnych dzieci, wysłanego jako ich przedstawiciel po słodycze kilka pięter w dół. Wiadomo, starsze na tyle sprytne, że zawsze młodszego poślą.
Ksenia, to nie Eterbek żaden, heja no, toż to Tysiak, poprawia mnie Ana Martin.
I zaraz ma za swoje, o dobrze jej tak, mądralińskiej jednej, bo Roman przytomnie zauważa: żaden Tysiak Ana, to najprawdziwsze Woluwy. Co z tego, że Lamber; święty, to tak, nie Piotr jednakże, Sanpier znaczy się, i co z tego, że koniuszek to ci tego Lamberta zaledwie, na granicy - o sodomogomorio! - ze Skarbkiem do tego -skoro każde dziecko wie, że lpsze Woluwy z Lambertem niż żadne i koniec kropka.
A tak w ogóle to tak,jakby to jakaś Litewska była doprawdy. 
Groszeńku, co tam, wspomaga Krakowską Ana Martin. No, w co bawią się dzieci?
Cicho tam u was, dodaje Półkrakowski.
Od dawna, oblicza na szybko Roman.
Pociąg puszczacie? - wdzięczy się Krakowska. Książki czytacie?
Nie. Drzemy papiery i wyrzucamy je przez okno - spokojnie tłumaczy Groszek.
Zawsze to lepsze niż papierosy, nespa?

No comments:

Post a Comment