Poczekaj, przecież koleżanki to feministki. Poczekaj Władziu, poczekaj, tu leży dzidziuś. A nad nim jego mama. Feministka. Widziałaś to stara? - rozlega się radosny rechot starego, co to nie jest stary wcale, za to rozweselony, że hej.
Nad głowami maluchów, bo radosne odkrycie feministki na ef w Anie i mnie, siedzącej nieopodal, odbywa się wzrokowo, na podstawie angielszczyzny na naszych bluzach - na Uklach, w kąciku gminnym dla dzieci, co to jest wielką salą właściwie, prawie w dzień, co to on służy prawom kobiet. Feministek czyly. Bo feminizm na ef to wolność i równość.
Aha, widzę stary. A-ha. No no.
Następuje radosne szturchnięcie się w bok. Dodajmy, że stara jest w ciąży. Stary nie, też dodajmy.
Bo my feministek nie lubimy.
A-ha, na to Ana. Bo my z Ksenią lubimy. Same nimi jesteśmy. Podobnie jak Winterka, Lora i jej mała, co to były się zmyły już na drzemkę.
Aha, no to mamy problem, co stara?
No! Bo my nie lubimy. Bardzo nie lubimy.
Aha. Aha. To w takim razie czego na Drogenbosie szukacie? Było w Polsce siedzieć.
Różności szukamy w życiu. Znamy języki itepe itede. Lubimy se wyjechać. Ale te geje i feministki tu nawet - to za dużo tego.
Bo tu dużo kobiet, więc dużo feministek. To chyba jasne. Do wyboru, do koloru.
I może mi powiesz, że między nami nie ma różnicy, co?
Jak to między nami nie ma różnicy, dziwi się Ana. Oczywiście, że jest. Masz brodę i jesteś młodszy. A ja starsza i chyba mądrzejsza.
Wiesz, gdzie sobie tę mądrość możesz wsadzić, no?
Nie, nie wiem, stara się nie popłakać Ana. A gdzie?
Pomyśl! Ale najpierw dam ci szansę, by mnie przekonać. Lubię, jak mnie feministki przekonują, co stara?
Jasne!
Ha!
No comments:
Post a Comment