I to jest właśnie dowód, że warto chodzić do szkół. I na studia.
Chyba zacznę wręcz. Na Flergacie jest polskie szkolnictwo, jeszcze sprzed Polski D, może i nie za bardzo państwowe.
Bo każdy sobie może mówić, że prawie że zimowy, bo nie wiosenny przecie, zimowy kaptur Jesienki jakiś taki kosmiczny, mikołajowy itepe. Że wielki jak w żłobku izraelskim. Coś tam świta wszystkim, ale nie wiedzą co.
W tym Anie i Romanowi. Tacy uczeni, a tu wtopa, roztopy wiosenkowe.
Czeba dopiero herstorycznego oka, by się okazało, że w kapturze jak żywa spoczywa Antosia. Też Maryja. Antonina.
I wszystko jasne.
Królowa Sanżila i okoliczności jest tylko jedna.
No comments:
Post a Comment