Wednesday, 3 October 2018

era kobiet

Paczcie sami, pogoda taka sama się szykuje, jak dwa lata temu - prognozuje z rana Ana Martin, po ciemku jeszcze, autobus rusza w mroku w końcu. Takie samo słońce. Znów by ładnie nam kontrastowało na Szumanie z błękitem nieba. 
Rocznica czarnego. Protestu.
Może by dziewczyny nawet licznie wyszły z biur? Wymówki deszczowej by nie było, a sprawa w końcu wciąż ta sam, polska jak najbardziej, kobieca jeszcze bardziej, czyli ogólnie światowa, marzy se Ana?
I mężczyźni?
Mężczyźni lokalni, brukseńscy o dziwo coś dziś zrobili. Małego, ale cieszy.
Nasi właśni? Polskie Sanżilaki? No co ty, rocznicowo się zebrali do kupy czy też w sobie w inny sposób? Protestują?
E tam, zaraz Polacy. Żadni Polacy. Belż najprawdziwsi. Oto lesłar donosi, że wicepremier, brukseński chyba, stworzył dzieło. Nie byle jakie. Nazwał je na nasze: era kobiet.
W dialekcie: era kobiety jednej. Zbiorowej czyly.
I przedstawił dziś światu.
Kobietę? 
Książkę!
No wicepremier, to mu to drukują wiadomo z pocałowaniem ręki. A co go skłoniło do wzięcia pióra?
Feminizm.
Feminizm na ef? Ten nasz codzienny?
Tak. Twierdzi, że dopiero w pracy, ministerując na maksa działem współpracy i rozwoju, dostrzegł, ile zależy od kobiet. I jak upośledzone społecznie są kobiety.  Co sprawiło, że z feministy nieuświadomionego przeszedł na pozycję zaangażowaną.
Aha, to o tym pisze właśnie? W erze kobiet owej.
Tak jest. Że kobiety muszą być w promocji.
Hmm. Że kupuje se punkty wyborcze - to jedno. Ale może to szczere? No i wolimy takie punkty, niż inne. Na takich głosować, niż na innych.
Ja myślę, że każda akcja wspierająca kobiety jest ważna. Szczególnie w rocznicę czarnego i szczególnie, jeśli dochód planuje przekazać na działalność prokobiecą.
A planuje?
O tym ani słowa. Ale przecież można mu to delikatnie zasu-tego-rować. Dlaczego nie?
Purkła pa właściwie. Kobiety dla kobiet. Mężczyźni dla kobiet. 



No comments:

Post a Comment