Tuesday, 16 October 2018

wc

Mam dla ciebie temat Ksenio, proponuje Roman. Dźwięczny i nieobrabiany dotąd.
Są takie względy na Sanżilu, powątpiewam, com ich nie opisała?
Są. Mianowicie: toalety publiczne. Tłalety. Wuce, z lokalnych dialektów: wece. A po naszemu: ubikacje.
Po naszemu prawdziwemu, to jest inaczej, zaczyna się na ki, a kończy na bel, zauważa słusznie Ana. Ta to się zna jednak na odmianach języka, sprytna, osłuchana,  nic jej nie zaskoczy.
Co nowego słychać w tym to temacie, zagaduję?
Nic konkretnego, ale proszę, w tygodniu wyborczym lesłar zamieścił - dla rozrywki chyba - garść tłaletowych refleksji, bo jak to inaczej nazwę. 
Co od razu rzuca się oczy: temat jest znany, jak najbardziej pilny do załatwienia, jednak nie nadano mu w obecnych wyborach nijak pierwszeństwa.
Aha, widzę, irżą, me pa prjoriter. Urgent, pas prioritaire po literach.
Nic nowego. Wiecie, dlaczego tak jest? pyta nas Ana Martin.
No nie bardzo, bąkamy kątem.
Bo temat dotyczy głównie kobiet! Bo faceci zawsze se jakoś tam poradzą!
Chyba masz rację, przyznajemy.
Oczywiście, że mam rację, obwieszcza Ana. Paczcie sami, co tu mamy na zdjęciach, i to zebranych w całej Belżik. Urynały! Publiczne! A dla pań - nic a nic.
Stwierdzam okiem brak propozycji w temacie. Coś tam darmowego pokazują niby w Mons, coś tam w innym kącie kraju - ale na szerszą skalę - nic. Pas prioritaire.
A suche toalety z tego tu zdjęcia? Jak w parku Duden?
Nie przyjęły się, póki co. Jak lud przyciśnie - to korzysta - ale na ogół obchodzi szerokim łukiem.
A tu co?
A to ciekawostka. O karze za publiczne sikanie.
U nas?
W Lież. Zasądzili 70 ojro.
No proszę. I zapłacone?
Nie! Bo sikający protestuje, że nie było urynału, mu się chciało, to co, ulżył se.
Więc w czym nadzieja?
W wyborcach i wyborczyniach! Że zażądają tłaletowej równości. Że im zacznie śmierdzieć, jak na Sant Katrin nie przymierzając, gdzie cała ściana obszczana.
A i tak nie przez kobiety. 

No comments:

Post a Comment