Jakby to miasto istaniało po polsku, a nie tylko na mapie belż, i to nie pierwszej lepszej, tylko takiej dokładniejszej, to bym je chętnie umiesciła w tytule. A tak - to tylko turne. Nie, nie durne, tylko turne, choć to, co napiszę - może i durne. Jak to w sezonie przedświątecznym. Więc daję choinę. W tytule. A co - mikołajki.
Turniej niech będzie pruskim targiem.
Ruskim natomiast - Tournai - w pisowni dla douczonych. Do czego tam doszło - w głowie się nie mieści normalnie. Skandal i dywersja, dygresja wręcz. Niech się schowa Molenbek, niech się pis jeden z drugim nie odzywa - bo co robić, jak gdzieś tam w świecie dochodzi do prawdziwej tragedii i lud nie ma czym cieszyć oka w święta?
Tragedia w Turnieju czy turniej głupoty w Turne? żartuje sobie Roman. Ksenio, chodzi o tę historię z choinką? Co to miała być nordmanem, a okazała się episeą?
Zaraz, zaraz, skąd o tym wiesz, zaciekawia się Ana Martin. To ja jedna taka niedouczona? Na to wychodzi. Bo o Turnieju wszak głośno dziś w mediach!
Wszystko za sprawą choiny, cytując Iwonka. A co, za niska? Tego to nawet nie wiemy. 16 metrów ma według faktury, co to ją teraz wszyscy badają, i pewnie by starczyło, w końcu Turniej to nie Njujork, ale sęk w tym, albo w tej - bo choinie - taki, że sobie pożartuję znów - że choina nie jest choiną wcale.
Wiadomo, to tylko tak się mówi, a tak naprawdę - to świerki. Różnego rodzaju i maści.
No właśnie, w tym świerku sęk. Bo miał być nordman, a przyszła episea.
Nordman mamusiu, my mamy choinę nordman, cieszy się Iwonek, a Groch ciągnie za gałęzie na potwierdzenie. Nordmana normalnie, czyly choiny naszej, czyly świerka jednak podobno.
Skandal polega na tym, że miasto Turniej zamówiło sobie świerk, chcąc z niego zrobić miejską choinę. W wersji nordmana, dwa n w pisowni. Co tak patrzysz Ksenio? Są różne gatunki kwiatów, to i świerków. Najpopularniejsze to nordman i episea, w pisowni przez c.
A czym się różnią? Bo jak to ma być tylko taki kwiatek do kożucha w nazwie, to mało czym. Różnią tym, że nordman podobno nie opada. Też nas to skusiło. Ale ja nie wierzę, tak do końca. Cóż, poczekamy, zobaczymy.
Ale nadal nie rozumiem, co za problem mają w tym Turne. Taki właśnie, że nie chcą, by im opadło. A że dostali episeę - to jest większa szansa, że opadnie, niż w przypadku nordmana, bo tu przynajmniej zarzeka się jeden sprzedawca z drugim, że będzie stało na wieki wieków, a do świąt - przynajmniej i bynajmniej tyle.
Powariowali normalnie z nordmanem, nie mają o czym myśleć ludziska, wzrusza ramionami Ana. Nie tylko myśleć Ana, toż to śledztwo całe prowadzą, kto zawinił, nie dopełnił, oszukał itepe. Że nie nordman, lecz episea czeka na mikołaja. Prasa się o tym rozpisuje, i to nie tylko turniejowa. Już są w lalibre, jutro w lesłarze pewnie, za dwa dni - w polskiej gazecie jako wiadomość dnia. Tak to się robi.
Co robi znowu?
Sławę z niczego.
Albo niesławę, jak w przypadku Molenbeka. Efekt ten sam - wszyscy mówią, klikania rosną, emocje też.
Sęk w tym świerku i zdarzeniu właśnie taki, że nie bardzo jest o czym pisać, ale i tak piszą.
Widać sytuacja terrorystyczna wraca do normy i można się podniecać byle czym.
Dobrze, że święta, zacznie się gadanie o karpiu, pocieszam Martinów. Może Sanżil wypłynie na polskich rybach. Sęk w tym, by klikać ile wlezie, choć gdzie sęk, a gdzie ryby?
No comments:
Post a Comment