Wednesday, 2 October 2019

majtkowa

Czy sprawiłoby pani kłopot, jakbym stanęła przed panią? Bo pani - jak widzę - ma pełen wózek, alkoholu do tego, dodajmy w cichości ducha, a my tylko kilka rzeczy? No i bebe się niecierpliwi? - zaczyna Ana o 8.30 na Uklach. Wiadomo, odjazd autobusu szkolnego o 7.30, to o 8 można się ustawiać pod sklepem.
Nooo dobra.
Mersi madam.
A jednak nie, o nie. To nie jedna rzecz. No wie pani co, naprawdę jest pani bezczelna. Jednak nie.
Dlaczego ona tak do nas? szepczę do Any Martin.
Zły dzień ma i tyle, wzrusza Ana ramionami.
Nie, nie jestem żadna bezczelna. Prosiłam panią o przysługę. Ale niech se pani już tu stoi.
No wie pani co? Teraz to naprawdę jest pani kulote, że hej.
Majtkowa czyly.
Pani jest! Sama zablokowała wózkiem kasę, że nie ma jak podjechać, a tylko nowe dokłada! odzywa się wsparcie z sąsiedniej kolejki. Naprawdę, madam, ta madam z bebe była bardzo miła, a pani nie jest!
O, widzę, że tu więcej kulote!
Albo pani kupuje, albo nie! O nie, ja se na to nie pozwolę, o nie - zdecydowanym ruchem wyprzedza Ana wózek swoim wózkiem, a klyjenci klaszczą.

No comments:

Post a Comment