Wednesday, 23 November 2016

hejcik

A że wczoraj o eszewinie jednym takim było na ef, co czarnoprotestowo się Anie Martin przysłuchiwał i innym dziewczynom na ef bez granic, i to w niedzielę o 10, i co to moim kolegą jest po piórze (komputerowym, umownym), bo bloguje jako uri nijaki - pisany z francuskimi frykasami wymowy oczywiście, więc inaczej, same znajdźcie albo sami - to i dzisiaj tematykę pociągnę.
Bo popełniłam grzech zaniechania tematu, a ciekawy ci on, więc wracam. Doń.
Pamiętacie jeszcze, jak to w karfurze nie za daleko od nas zakładników brali? Z miesiąc temu, jesienią już ciemnawą i wietrzystą. To już brzmi nie tego owego. Ale największy szok miał nadejść, gdy lapolis ujawniła nieco faktów i po dzielnicy gruchnęła wieść, że napadł na lud był nie kto inny, jak lokalne królewiątko.
Mianowicie syn jednego z eszewinów właśnie.
O nazwisku stąd, czy stamtąd, chciał wiedzieć Fjotr, jakeśmy go z Aną przydybały pod żłobkiem dnia następnego.
Ana nie wiedziała tego wówczas, co się rzadko zdarza, taka niewiedza czyly, ale teraz już wiemy: nazwisko zdecydowanie stamtąd.
Niestety.
I co. 
I to. Jak w Polsce D.
Czyly jest hejt?
Jest. Hejcik - w porównaniu do tego, co by się w Polsce D działo. Rasistowski i klasowy w parze, mówi Roman nowocześnie, a nawet post. Na niego i na ojców, jakby nożownik dzieckiem był i ojce za niego do śmierci odpowiadali. A to przecież głupota własna, u dorosłego takiego, co?
Prawda. To pojedynczy przypadek. Nie uogólniajmy.
Mi to dymisją ojców śmierdzi, rusza nosem Ana. Choć ojce od razu odcięli się od syna, drugiego w kolejce do dziedzictwa, mówiąc, że niezrównoważony - nie widzę, by mu to uszło politycznym płazem.
Ja też nie. W Polsce D już by w błocie leżał, i tak ma szczęście, że na Sanżilu i w okolicznościach robi, nawet bliskich, bo Fore za rogiem.
W ogóle nie wiadomo, co o tym myśleć wszystkim. Jak dla mnie - kołujące helikoptery to złowróżbny znak, że zima będzie ciężka. Za to eszewin przysłuchujący się Polkom na ef - daje nadzieję, że damy radę.
Słońce świeci.
Oby do świąt.

No comments:

Post a Comment