Oczy czarne, nie-czarne, byłe czarne, biało-czarne; w każdym razem usunięte człowiekowi przez człowieka spać mi nie dają. Jak to było możliwe? chodzi po domu w kółko Ana Martin; wiadomo coś nowego w tej sprawie?
Wiadomo. Znaleźli prawdopodobnie sprawcę. W czwartek ma stanąć przed sądem.
Kto to?
Ktoś z młodego pokolenia.
Jakiego młodego, obruszam się. Przecież ma już 33 lata! Zresztą tyle samo, co ofiara.
Pokolenia młodego w stosunku do nas, uspokaja Ana Martin; w stosunku do tych, co to niepodległe 40 lat zamierzają obejść w tę sobotę, choć w piątek by obeszli, gdyby nie straszny marsz, co go tu chyba nam na Sanżilu lub w okolicznościach przygotowują chłopcy w niepodległych bluzach, pałętający się z puchami żywca czy innego lecha w ręku. I te puszki zostawiający po całej Brukseni na znak: byłem tu.
To chyba to samo pokolenie, co?
Nie, to głównie pokolenie Kseni, a ci od oczu: pomiędzy. Chrystusowy wiek.
Polityki mi tu nie mieszaj, ani kościoła, zwykli sadyści i zwyrodnialcy.
Podobna sprawa jednak jest polityczna, Ana, dodaję z powagą. Tu tak piszą, o proszę, w lesłarze: jeden z Holandii, drugi z Belgii. Wymiar międzynarodowy. Wyłupił ten z Holandii temu od nas.
Czy on zdrowy jest w ogóle na głowie?
Sprawdzą to pewnie.
Ksenio, nie mieszajmy, upomina mnie Roman: Holender nie przyznaje się. Póki co twierdzi, że się bił z lebelżem, owszem, jak najbardzej, ale o oczach nie pamięta,a tym bardziej o ich wyłupianiu.
Jak można o czymś takim nie pamiętać, Ana jest coraz bardziej wstrząśnięta.
Ana, pamięta on ci na pewno, tylko adwokatura kazała mu się nie przyznawać zapewne, tym bardziej, że wymiar międzynarodowo-polityczny, jak słusznie wyłuskała z tekstu Ksenia. Oskarżenie będą potem, i to w zależności od ekspertyzy psychiatry i tego, co z niego wyduszą. Tortury, ciężkie rany, handel organami..wiele wchodzi w rachubę.
Jezusie, Roman, przestań! brrr, jeszcze zimniej i wilgotniej się robi.
Czyly afera.
Jedna tu, za oceanem inna. Dzieje się w tym listopadzie, oj dzieje.
No comments:
Post a Comment