Czy to po polsku właściwie?
Obserwacja minut? O, jak w szkole mamusiu. Ksenio, u mnie w szkole belgijskiej, tam gdzie mówimy po francusku, zawsze obserwujemy minutę. Wczoraj, dzisiaj i w ogóle.
Serio Iwonku? I jak się to robi?
O tak, pokazuje Iwonek, kładzie palec na ustach i milknie.
Już, krzyczy po sekundzie.
Aaaa. Aaa. Rozumiem. Chyba.
Ksenio, po francusku, czyly i na Sanżilu, i w bliskich oraz dalszych okolicznościach, minutę ciszy się obserwuje, a nie nią coś czci. Taka językowa zabawa.
Aaa. Aaa. Te języki i dialekty mnie zabiją.
Nie mówmy tak 23 marca, w dzień po 22. Nigdy więcej. Ani na Malbeku. Ani na lotnisku. Ani na Sanżilu. Ani w okolicznościach. Ani koło Any.
Nie mówmy tak 23 marca, w dzień po 22. Nigdy więcej. Ani na Malbeku. Ani na lotnisku. Ani na Sanżilu. Ani w okolicznościach. Ani koło Any.
22 marca.
No comments:
Post a Comment