Sunday, 18 March 2018

mięso

Podekscytowana mięsem? Ja? Na co mi to przyszło na tym Sanżilu - chodzi Ana w kółko i ekscytuje się, jak to mawiamy śladem Iwonka.
Ślady ślady - a co innego wywołało aferę wewiby, jak nie ślady. Mięsa.
Wewiba? Szto eta?
Szto eta, słusznie Roman, prawie że po byłemu jugosłowiańsku. Też się tam pytali, szto eta, jak zobaczyli transport mięsny z Belgii, podpisany veviba, by nie było, że tu nagle mają litery jak w Polsce - a więc transport zobaczyli, a tam etykiety porwane, ale nie za mądrze, bo tak, że da się zobaczyć datę.
A ona bynajmniej nie jakaś współczesna, tylko proszę bardzo: 2004.
Zaraz zaraz. Mięso z 2004 r.? U nas?
Nie u nas na Sanżilu już, bo w Kosowie. Tak Ksenio, wszystko się zgadza, jest taki kraj; malutki, tak, jak Luksemburg. Tylko że biedniejszy.
Aha, i ta wewiba miała takie dobre serce, że mięso chciała tam wysłać?
Serce nie tyle, co dobry węch do interesów. Chyba nie myślisz, że ktoś by coś oddał ot tak. Mianowicie postanowiono, że co tam, wyeksportują, wyjmą z chłodni. Na wszelki wypadek - podrą etykiety. By nie było, że stare jedzie, a nowe, zresztą może nowego nie ma, ale załóżmy - tak więc ze nowe zostaje u nas na Sanżilu. Że my tu niby lepsi, i se nowe mięsa będziemy zajadać, a przynajmniej takie z nowymi etykietami.
Ale starych nie chciało się ciąć, to i w Kosowie trochę się jednak wkurzyli, że stare dostali. Odezwała się gorąca bałkańska krew. I jest afera!
Krajowo-międzynarodowa, oceniłabym.
Bo z jednej strony wkroczyła do akcji afska, Afsca czyly - taki belż sanepid. No i zarekwirowała wiwibie to i owo w magazynach. Potem politycy - kajają się na prawo i lewo, że to nie oni podpisali taki układ, że w życiu by nie chcieli wysłać ani do Kosowa, ani nigdzie w ogóle starych mięs, że to nie oni ogólnie i że jakby wiedzieli - sami by je chętnie zjedli.
Tym bardziej że już się posłużyli nauką, i nauka mówi, w osobie takiego jednego, że jak szen frład non kupe - to można teoretycznie jeść.
Więc ci politycy dalej - że chętnie zjedzą, odkupią i w ogóle.
A ja dodam jeszcze jedno w ogóle - że w ogóle to dopiero początek kłopotów mięsa. Bo teraz okazuje się, że mięso, co ma być bjo, wcale nie jest bjo.
Za to cena bjo jak najbardziej.
No to będzie się czym ekscytować tej wiosny, oj będzie.



No comments:

Post a Comment