Monday, 15 February 2016

(393) maskuliniści

Tego to naprawdę najstarsi górale by nie przewidzieli. Maskuliniści w ataku. Kto to taki? Zamaskowany kto? Ha, nie wiecie. Też miałam trudności. Na szczęście w naszym sanżilowskim domu na ef, gdzie feminista femnisitkę pogania, szybko wyjaśniliśmy sobie, o co chodzi. I uznaliśmy za Aną Martin, że o to właśnie nam nie chodzi. O ten maskulinizm właśnie. 
Że też w ogóle się o tym mówi! W cichości ducha myślałam, że jeszcze nie wszędzie zapanował feminizm, a tu nagle okazało się, że na Sanżilu i w okolicznościach jesteśmy już o krok dlaej. I nie chodzi o żadnego posta, internetowego onlajn z fejsa czy bloga, czy nawet postfeminizm czy inny postmodernizm, jak to się słyszy. I nie o to, że w modzie jest nieopopieranie równości czy kobiet. Taką modę to Polacy A b  C akurat doskonale znają i od lat praktykują. Chodzi bardziej o to, że teraz, by zaistenić, trzeba wręcz chodzić na manifestacje z samymi prawdizwymi mężczyznami. A tacy przecież się dawno skończyli. 
Zanim się zaczęli, uzupełnia Ana Martin. Oczywiści naszego Romana to nie tyczy się wcale a wcale, mimo że z Tyczynem ma wiele wspólnego. 
No właśnie, jak prawdziwy polski mężczyzna pójdę sobie na manifestację maskulinistów. Kiedy to? 
Spóźniłeś się, chłopie. Miała być w sobotę, ale się nie odbyła.
Bo co, nie znaleźli prawdziwych mężczyn-uczestników?
Nie, tych by pewnie naszło aż zbyt wielu, w końcu na samozadowoleniu tym niby-prawdziwym akurat nie zbywa. Manifestację wstrzymano po sprawdzeniu, pod jakimi hasłami miałaby się odbywać. 
Czyly?
Czyly po kolei: mizoginizm, homofobia, gwałty są okej.
Oj, jęczę. To ostatnie rozumiem i potępiam, ale dwa pierwsze to za trudne do pomieszczenia w jedne głowie, jak na tydzień chorób, gastro, zapaleń ucha, spojówek i takich tam.
Nienawiść do kobiet i gejów.
Czyly nie rozumiem, ci maskuliniści, niby-prawdziwi mężczyźni, to zwykłe chamy? Mężczyźni, co nienawidzą kobiet?
Tak.
A skąd się oni nagle wzięli u nas na Sanżilu, gdzie dotąd rządziła pokojowa hipsterka? Co to jednym lub jedną late da się udobruchać?
Z Kanady częściowo, częściowo z braku poważniejszych zmartwień. Reszta to kompleksy. pana blogera jednego, co sobie tę manifestację na całym świecie zaplanował.
Zaplanował, i na tym się skończyło, doczytuje Ana. W Kanadzie mu zabronili siać mowy nienawiści. W Brukseni nawet tak daleko nie zaszedł, bo w swojej męskiej dumie zapomniał zgłosić manifestację do komuny i na Ikselu nic o niej nie wiedzieli. Co nie zaszkodziło, że o niej pisali.
Najśmieszniejsze, że odbyła się prawdopodobnie kontrmanifestacja.
Czyly jaka?
Czyli protest przeciw maskulinizmowi.
Czyli profeminizm w natarciu?
Tak jakby. 
Czyly po staremu?
Tak jakby. Sanżil za feminizmem, Polska A B i C przeciw.
Wiele hałasu o nic.

No comments:

Post a Comment