Wreszcie jest! Porządna afera. taka, o której można pisać miesiącami, latami oraz w sezonie ogórkowym. Pomyśleć, że szukałam jej na Sanżilu i w okolicznościach, a ona tymczasem hyc!, jak nie wyskoczy zza rogu w Seraing-Neupre z akcentem, że tez pozwolę sobie przeliterować bez akcentu. Kto to by pomyślał, że jeden zaginiony karabin sprawi, i S-N, że sobie pozwolę na taki domyślny skrót, trafi do mejnstrimu medialno-światowego.
A jeszcze dwa tygodnie temu o S-N nikt nie słyszał. Na szczęście mają tam jednak taką jedną policjantkę, która ma taką jedną córkę. Lat 15.
Ile to mamusiu? liczy Iwonek. Dużo? o tyle?
Nie, więcej, 3 ręce całe.
Dużo, cieszy się Iwonek.
Więc mamy córkę. Córka w wieku takim, że żyć się chce, więc jest i chłopak. Każdej wolno, i każdemu też, w naszych okolicznościach nie ma dyskryminacji, co najwyżej KOD z demokracją.
Więc mamy chłopaka. Nieletniego. Który chwilowo wprowadził się do dziewczyny, jej mamy policjantki oraz nowego partnera mamy, także policjanta.
Mamy więc osoby dramatu, podlicza Roman. Ile osób, niepokoi się Iwonek. O tyle?
Tyle synku, zgadza się.
Nie zgadza wcale. Bo na scenę wkracza jeśli kolega chłopaka. Tym razem pełnoletni. Każdej i każdemu wolno mieć kolegów, no co, demokracja z KODem.
To i tak nie wszystko, co byli w domu. Uściślę: legalnie - wszyscy. Nielegalnie - obrazka dopełnia karabin. O nazwie Glock. Co czyta sie glok.
Serio gloki po domach trzymają? Fju fju, fjufjuje Roman, jakby to naprawdę coś wielkiego było, taki glok w domu.
Bo to jest coś wielkiego w sumie, szczególnie, jak chcieć to dobrze ukryć. Przed letnimi i nieletnimi.
Uściślę: legalny lub nielegalny, tego nie ustalono.
Niewiele to zmienia. Legalny czy nie: zniknął.
Jak to?
Ano tak. Policjanta wstaje ci ona, ubiera się, chce przypiąć broń - a broni njet. Szuka szuka i nic. Woła córkę, a córka nie wie, gdzie chłopak. Policjanta daje córce dwie godziny. Córka wraca z glokiem.
Czyli wszystko okej?
Wraca z glokiem, ale bez pięciu naboi.
Ups, upsuje Roman. A one gdzie.
W tym cały szkopuł. Podobno w S-N, patrz w górę, kto nie pamięta, co to i gdzie to, nie zanotowano żadnych przestępstw z tymi to nabojami. Pełnoletni i letni tłumaczą, ze poszli sobie postrzelać do lasu.
Jak to chłopcy na wojnie, z politowaniem lituje się Ana.
Z tym, że to czasy pokoju i wybuchła afera. Kto dlaczego nie dopilnował i co robić. Kogo zawiesić, kogo przesłuchać, kto poleci.
Czapki z policyjnych głów polecą, to pewne.
Dezorganizacja zupełna. S-N żyje aferą. Która w międzyczasie zaczyna interesować i Sanżil i okoliczności. Ku wielkiemu zdziwieniu rzecznika policji w S-N. Jego zdaniem, nie ma powodu, by zwykły obywatel interesował się wewnętrzną sprawą z posterunku.
No comments:
Post a Comment