Dziki pies? Jaki dzik pies, mamusiu? dopytuje od rana ciekawski Iwonek, od kiedy wiemy już, co to zablokowało nam nasze tramwaje na Albercie.
Nie dziki pies, tylko dżipies.
Co to dżipies? chcę wiedzieć ja z kolei. Aaaa...giepees!
Ale jak on zablokował ten pies on nasze tramwaje?
Nie on, tylko samochód jednego pana, co to wjechał sobie do tunelu.
Jak to, dziwimy się zgodnie z Iwonkiem. Auto po torach jechało?
Owszem, tak i mianowicie. Lantrower wielki.
Ale jak on tam wjechał mamusiu? Rower ten? To chyba ciężko, co?
Ciężko synku, ale dla chcącego nic trudnego. Szczególnie jak nie kieruje się rozumem, tylko dzikim psem.
A ten dziki pies był w aucie?
To takie coś w w aucie lub telefonie, tak. System taki.
I ten pan patrzył na niego, a nie na drogę?
Tak synku.
A po co?
Nie po co, tylko dlaczego. A może i po co. Dobre pytanie.
Bo zgłupiał chwilowo? zgaduje Roman.
Chyba nie chwilowo, tylko całkiem porządnie, prycha Ana. Wyobrażacie sobie, jak trzeba zgłupieć, by na Berkendalu zrozumieć, że jechać na lewo oznacza wjechać na przystanek i dalej sunąć torami? I więcej - nie zorientować się w ogóle, tylko dojechać nie tylko do Alberta, nie tylko do Horty, nie tylko do Portdezal, ale do samych Midów?
No tak, to faktycznie trochę daleko mu się pojechało. Hmm.
Dwa kilometry!
Ale miał szczęście ten rower, mówi Roman.
Że co niby?
No że nie napotkał na swojej drodze rozpędzonego tramwaju! Bo one jeżdżą bardzo często i bardzo szybko. Do tego tam jest z góry na pazury. Mogło się fatalnie skończyć.
A jak się skończyło mamusiu?
Przyjazdem policji i chyba panów z dźwigiem. Jakoś trzeba było to auto wyciągnąć na powierzchnię.
Wiecie, co jest najśmieszniejsze w tym zdarzeniu? Że pan lantrower uznał, że ma rację i odmawiał wysiadki z samochodu. Do tego był trzeźwy.
Ale chyba nie całkiem.
Może fakt, bo tu widzę, że teraz się wstydzi swych czynów.
Widać otrzeźwiał pod wpływem wiadomości, że przez dwa tygodnie nie będzie miał prawa jazdy, prycha znów Ana.
A tramwaje?
Jeżdżą. Już.
I nic nie blokuje, chce wiedzieć Iwonek.
Nic.
No to dobrze mamusiu, bo ja chcę jechać do muzeum tramwajów! Tramwajem z dzikim psem.
No comments:
Post a Comment