Monday, 22 February 2016

(397) 20 dni

20 dni. 20 dni, które wstrząsnęły Belgią. Zobaczycie, kiedyś tak będą o nich pisać w historii. O tym listopadzie, co to tym razem nie był straszny dla Polaków tylko, w tym z Sanżila i okoliczności, lecz także lebelż. Salamalejkum, by się nie powtórzyło.
W Brukseni całej.
Na Molenbeku, podpowiada Ana Martin.
Ana, nie myl mi, unoszę się z wyższością. Ana, to nie Molenbek wcale. Już mamy nowy Molenbek. O nazwie Skarbek.
Skarbek? to tam gdzie jedzie tramwaj 92, mój ulubiony, raduje się Iwonek.
A co tam na tym Skarbku się wydarzyło?
Wydarzało nawet. 20 dni, przypominam. Przed 20 nocy i dni mieszkał tam sobie spokojnie nasz salamalejkum, a my w tym czasie wszyscy go szukaliśmy.
Tatusiu, dziwi się Iwonek, ja też szukałem?
Może prawie wszyscy. 
Źle do tego. 
Nie tam, gdzie było gorąco, tatusiu?
Właśnie, dobry przykład. Tam, gdzie było zimno. na zimnym Molenbeku, a gorący był Skarbek.
Tak, a skąd to teraz nagle wiadomo?
Ano stąd, że wreszcie wypłynęło na światło dzienne, że podczas gdy wszyscy myśleli, że salamalejkum nasze już wojuje w świecie - on sobie siedział spokojnie dość chyba, skoro aż 20 dni i nocy, na 3. piętrze na Skarbku.
No co wy, dziwię się.
Tak, nawet adres podali. Numer: 86. Ulica: Henri Berge. Z akcentem.
Ale już tam nie mieszka, upewniam się? 
Na pewno nie, uspokoja mnie Roman. Chyba że wrócił. Najciemniej pod latarnią w końcu.
Oj.
Nie bój się Ksenio! Salam dał nogę wraz z kompanami w grudniu, gdy okazało się, że polis jednak nie całkowicie głupia i na Skarbku będzie obława. To wzięli się i zwinęli.
Gdzie są teraz?
A kto to wie. 
Ale nie u nas na Sanżilu?
Może, może, dlaczego nie.
Dlaczego nie? Dlatego nie! Nie mam zamiaru brać w tym udziału, w tej wojnie jakiejś.
Nikt nie ma. I wszyscy muszą. Patrzcie, jakie zdjęcie wygrało światowy konkurs na zdjęcie roku. Co tu więcej powiedzieć, niż zapłakać. Jeszcze wiele dni minie, i nocy, zanim się to uspokoi. Na Molenbeku, Skarbku i wszędzie.

No comments:

Post a Comment