Tuesday, 2 May 2017

szarlatan

Majówka. Wszędzie. Gdzieniegdzie krótsza, gdzieniegdzie dłuższa. W Polsce D takiej przykładowo całkiem dłuższa, niż na Sanżilu i w okolicznościach, ale nie ujmę obecnej władzy, jak dodam, że długie majówki to bywały i za komuny. A nawet za Polski A B i C.
Bo to od kalendarza zależy, że się pomądrzę. A nie od alfabetu czy innego abecadła.
Ułożyło się więc świątecznie poniedziałkowo-środowo, a na Sanżilu - tylko poniedziałkowo.
I starczy, podsumowuje Ana. Na szczęście wymyślili szkołę.
Więc w szkole ci lokalni, a reszta odwiedzających na zwiedzaniu- tak podsumuję sytuację u nas w domostwie. Ana odpoczywa, pisząc. Ja też, co widać.
A niektórzy po majówce to odpoczną sobie dłużej. W więzieniu wręcz - donosi znad lektury lesłara Roman, odpoczywający po męsku nad komputerem Roman. A co, nie wolno, że dodam zadziornie.
Kto do kicia trafi? podrywa się Ana.
Kicia kici kici? dziwi się Iwonek.
Kot jest? wtóruje mu Groch.
W kiciu. W więzieniu. Tak się mówi. 
Mamusiu, a czy w kiciu się kica, chce wiedzieć Iwonek.
Siedzi, wyjaśniam. Za coś.
Za co?
Ten tu pan dziadek, pokazuje zdjęcie Roman - za atak nożem. 
Nożem serio? A po co, dziwi się ponownie Iwonek. Jeść coś chciał?
Synku, idź się bawić do pokoju, rozkazuje Ana. To nie dla ciebie. Ejże, o co chodzi Roman? Atak znów.
Owszem. Wczoraj w Lież na majówce mówca z partii robotniczej, zwanej tu UTP, został zaatakowany przez nożownika.
W Lież? pisanym Liege? notuję pilnie.
Ano.
Ojej, to straszne, a czego chciał ten nożownik?
Nożownik, a kto to?  - Iwonek ma dobry słuch, mimo majówkowej anginy.
To pan z nożem? czy on kroi?
Nie kroi, atakuje.
Aj aj aj, słyszysz Grochu? Uciekajmy stąd!
Taa, ucieka Groch.
Nie wiadomo w sumie, co chciał, wczytuje się Roman. Jedno pewne, że krzyczał coś o szarlatanie, profitach i bla bla.
O diabłach tak? to jeszcze rozumiem? Ale bla bla? upewniam się? A co to ma być niby?
Nie wiadomo. Sama spójrz. W oryginale przez y wygląda to w cytacie tak: 

Monsieur charlatan, bla bla, imposteur, super profiteur.
Panie szarlatanie, bla bla, udawaczu jeden, korzystający nadmiernie.

Aha, no tak, mądrzejsi przez to nie będziemy. Ani mądrzejsze.
Wiadomo coś, kto to? Tento z nożem?
Lat 62. Podobno bez problemów psychicznych, choć delikatnie tłumaczą tu, że cechował się dużym podnieceniem.
Czyly szalał, tłumaczy nam na ludzkie Ana Martin. Z nożem do tego. Brawo służby.
Też mieli święto pracy, no co. Mogli się wyluzować. Nie można cały czas mieć napiętej uwagi. Sami widzisz w dniach wizyty rodzinnej, co się dzieje.
O narodowości coś wiadomo?
Rodziny? polska przecie. A kiedyś, D obecnie. Nawet ci mali i najmniejsi.
Nożownika, Ksenio!
Dziewczyny, gdzie wy żyjecie, z politowaniem spogląda na ślubną i nieślubną mnie Roman.
W Belgii? wspieram Anę po kobiecemu.
No to sama rozumiesz, że żyjesz w delikatnym miejscu w delikatnych czasach. 
Ale wiadomo coś?
Pomiędzy wierszami. Turek. Ale lokalny. Belż.
Aha, kwituję.
A-ha, wzdycha Ana.
No to świętujemy dalej.

No comments:

Post a Comment