Wednesday, 6 September 2017

świece

Bo stąd to pani nie jest chyba, znaczy się od nas, ale że nasza, polska, to słyszę chyba i owszem, więc tylko dopytam, skąd? dopytuje Anę Martin taka jedna od włosów w Polsce D, gdzie to Ana wylądowała podstępem, a mianowicie po udanej akcji zaciągnięcia Iwonka do fryzjera. W Polsce B niegdysiejszej się to rozgrywa, która i tak Polską D już jest, dodam.
A nie, ja nie stąd, wróćmy do Any.
A skąd?
Z daleka.
I ja też, kiwa głową Iwonek, choć ma nie kiwać, nożyczki, heloł!
A gdzie mieszkasz, chłopczyku, chce wiedzieć fryzjerka, widząc, że z Any nic nie wyciągnie.
W innym mieście. Ale nie tam, gdzie babcia Halina. U niej też są fajne tramwaje z pochyloną szybą, ale u nas jeszcze więcej.
Czyly gdzie u nas, fryzjerka nie daje za wygraną.
W innym mieście. W Belgii czy we Francji mamusiu? A może w Gdańsku czy w Warszawie? Iwonek odwraca się gwałtownie, nożyczki odskakują.
W Belgii synku.
W Brukseni chyba tak? Sanżil - już wiem! W Belgii mieszkam. Tam są fajne tramwaje. Aha, już wiem, w Brukseni.
Aha, z uznaniem ahuje fryzjerka. A tu co robisz chłopczyku?
U babci Kasi jestem. Ona ma basen. A ja wakacje, tak mamusiu?
I co jeszcze robisz?
Chodzę z mamusią i tatusiem na protesty. Dla cioci Oli to robimy, bo ona pracuje w sądzie. Tam pisze na komputerze, jak mama, tylko mama książkę, a ciocia nie; i wsadza złodziei do więzienia, choć teraz nie wiadomo, jak to będzie, mama mówi i tatuś, że może ciocia będzie sama w tym więzieniu, choć ja nie sądzę, bo kto zaprowadzi mojego kuzyna do szkoły i kuzynkę Grocha też, co ma dwa lata i jest nawet mniejsza od Grocha, do babci?
Pani też chodzi do centrum, wtrąca się Ana.
No raczej nie.
Dlaczego nie, chce wiedzieć Iwonek?
E tam, nie polytyka nie obchodzi.
Co to polytyka mamusiu?
Gadanie, często złe.
To nie polytyka, to życie. Te protesty. bardzo pani młoda, to niech pani uważa i pójdzie. Nie wiadomo, może się przyda niestety.
Mogę nawet dać pani moją urodzinową świecę do palenia. Różową. Mamusiu, spytaj pani, jak i ma numer na telefonie i się umówimy.
My co wieczór palimy świece i krzyczymy. Ładnie widać, bo ciemno się robi wcześniej niż u mnie w domciu w Brukseni. I tu w Polsce u babci dobrze widać świece, nawet w telewizorze dziadek mi pozwolił to zobaczyć, jak ładnie.
O, może tu jeszcze pani obetnie krócej, to włosy będą załatwione do października, Ana zmienia temat. O tu, dziękuję!
No Iwonku, ale jesteś piękny! Brawo synku!



Osiemnaście złotych.


Do zobaczenia wieczorem, wezmę dla pani świecę!

No comments:

Post a Comment