Monday, 4 April 2016

(414) forest z ubogiego rogalika

Już niejeden filozof zauważył, i to nie ostatnio wcale, tylko już w latach 80., nawet, że świat tak przyspieszył, że liczy sie tylko nowe nowe nowe. Nawet nie nowoczesne już, tylko od rau ponowoczesne.
Jak to pasuje do Molenbeka! Który nie jest już nowoczesny, czyli atrakcyjny. 
Potrzeba nam coś ponowoczesnego. Na szczęście trafiło się Fore. Zwane Forestem lub Vorstem w pisowni. Co razem daje Forest. Las, pomyślałby niejeden lub pomyślała niejedna. 
A wcale nie!
Forest to nowy Molenbek. Tak mówi prasa i inne media ponowoczesno-nowoczesne.
No tak, kolejna sensacja, inaczej się nie da, kręci nosem Ana Martin. Wszystko niby tak samo, jak przed obławą, a jednak inaczej już.
Ale słuchajcie, między Forestem a Molenbekiem są różnice przecież, nie bądźmy takie lub tacy. Już samo to, że Forest jest na górze i na dole, to nic, pikuś?
Owszem, potwierdza komisyjnie Roman. Forest górny i dolny. Jeden na wysokości 100 metrów nad morzem, drugi niżej, a jeśli chodzi o bogactwo - to nawet poniżej poziomu morza. 
Depresja czyli, kątempluje Ana.
Pełna depresja w marcowo-kwietniowym słońcu, bo jak inaczej wytłumaczyć to, co się stało?
Tym chociażby, że na górze bogato i hipstersko fajnie, late w knajpie i te sprawy, a na Sandenisie - stare domy, złe szkoły, brak perspektyw i pracy. Dwa światy. Dwa lasy. Każdy to widzi.
Nie każdy czy każda, protestuję. Oto pani z rządu dzielnicowego mówi, że Forest na pewno nie jest żadnym Molenbekiem, chociażby dlatego, że nie ma w nim czy na nim takich skupisk narodowościowych, jak na Molenbeku. 55 tysięcy luda i najbardziej zielona dzielnica Brukseni. W tych 55 tysiącach - 33% to emigranci. Którzy stali się leśnymi migrantami. Emi zawsze idzie w parze z imi w końcu.
Ale w ostatnich czasach nie są już oni imi, tymi nimi imi, lecz raczej cudzoziemcami lub obcokrajowcami czasami. 
Stara emigracja i nowa, tak idzie podział; znad jednego morza głównie, co nie oznacza, że z tej samej wysokości, czy depresja, czy nie. 
Czyly?
Stare emigranty to Włochy, Hiszpania, Portugalia, Grecy. Nowe - Maroko. A co to, od dziś mieszkasz na Sanżilu, czy co, że tak cie to dziwi, dziwi się z kolei zdziwieniu ślubnej Roman.
W sumie nie. Okoliczności ludzkie i geograficzne są, jakie są, w tym u nas.
Bo to w sumie okolicznościowo bardzo blisko Sanżila. Mianowicie ten sam rogalik. Ubogi ci on.
Rogalik? zwariuje z wami, denerwuje się nieco.
Jaki rogalik Ksenio, wtrąca swe ubogie czy grosze Iwonek. Płasą rogali czy krłasą?
Krłasą powr. W pisowni: croissant pauvre. Czyli dzielnice biedy: Molenbek, Anderlecht, Sanżos, no i właśnie fragmenty Skarbka, Forestu i nasze sanżilowskie. Te same problemy, bo ten sam brak pieniędzy i inwestycji. Beznadzieja. Depresja.
I nawet ulica Rogalikowa się znajduje na Foreście, przypomina sobie Ana. Koło Wilsa. Superlokalizacja! I ulica słynna, spektakl o niej powstał.
Jednego z mieszkańców. Emi-imi.
Lokalizacja lokalizacją, a okolice-okolicznościami.
Niedaleko pada bomba od okoliczności, resztę znacie, nie opisuję.



No comments:

Post a Comment