Wednesday, 8 June 2016

(437) strajk

Strajk strajk strajkiem ostatnio goni; zwłaszcza i szczególnie wyśmienicie widać to na Sanżilu, a mianowicie w okolicznościach więzienia. Czerwone flagi związkowców pięknie odcinają się od białych historycznych murów, a zapach gryla roznosi w wilgoci po całej dzielnicy i dalej, aż na Fore, a może nawet Iksel.
Dziś też z rana szli, wtrąca Ana Martin, jak żem Grocha na rogala do Portugalek wiozła.
Taka pogoda, to i maszerować z rana wręcz przyjemnie, dopowiada Roman. Nie to, co w ostatni poniedziałek maja, co to deszczu spadło na Uklach tyle, co normalnie w miesiąc. Wtedy to nawet związkowcy tacy sprytni nie byli i nosa spod dachów więzień, tramwajów i śmieciarek nie wyściubiali.
Ale nie ma co się śmiać, że protestują, to prawo pracownicze i znak, że coś się psuje naprawdę. Przecież nie tak dla przyjemności sobie tymi flagami machają, co? Pewnie woleliby sobie, jak szumanka jak ja, Ana, albo inny Roman, spokojnie rogala zajadać, a nie zastanawiać, co tu jeszcze obetną, bo trzeba więcej na bezpieczeństwo dawać, jakby tych dwóch biedaków żołnierzy na stacji mogło nas uratować, w razie czego złego.
Odpukać mi tu zaraz, Ana, że się wtrącę!
To nie wszystko. W więzieniach doszedł nowy problem. Religijny.
Jak w Polsce D, wymyka mi się.
Nie całkiem ten sam, bo ramadan.
Ramadamam? ten post o zachodzie słońca?
Do zachodu słońca, moja Ksenio. 
A w czym tu problem, dziwi się Ana. W więzieniu i tak gaszą światła o jednej porze, przynajmniej tak za komuny było. Szast prast z centrali i już
No więc już tak nie jest. I okazuje się, że więźniowie muzułmanie, a takich tu dużo, nawet bez salamów złapanych już, mieli dotąd prawo jeść, gdy zajdzie słońce. I zawsze im ktoś strawę podał.
A teraz?
Teraz strajk. Mało strażników, mało kucharzy. W nocy jeszcze mniej. No i klops. Nie do strawienia.
Jaki?
Bo niby Belgia nie gwarantuje swobody religijnej. Oskarżenia lecą
Jezu.
Jakie Jezu, żadne Jezu, tylko Allach, jeśli już. Ale jest o co się modlić faktycznie, prognozuje Roman. 
Nie strasz mnie i nieletnich, że się żachnę.
Nie straszę, lecz przytaczam. Prasę lokalną i głos ludu, że źle to wygląda. A ramadan dopiero się zaczął, ze przypomnę. Zaraz ełro w nogę. W więzieniach będą chcieli oglądać. Będzie się działo.
Jezu. 

No comments:

Post a Comment