Absenteizm, no co, nie znaliście takiego słowa?
Ja też zresztą nie, więc okej!
Ale poznałam przy okazji nowego, co naszło z 2017, a szczególnie w poniedziałek jeden z drugim, co to się były odznaczyły na czerwono w kalendarzu absenteizmów
belgijskich.
Już tłumaczę: z badań wyszło, że 11 pierwszych poniedziałków roku - każdego roku, czyli co roku - znajduje się na czerwonej liście, a nie czarnej nawet, dni z największymi absenteizmami.
Co jest nie wiem czym. Ale się dowiem. Roman. Końcówka, jak feminizm na ef, czyly już dobrze na wstępie.
Absenteizm? Pięknie nazwane, cmoka Roman cmok cmok.
Cmok cmok, ruszają ustami zgodnie Iwonek z Grochem.
Absencje to nieobecności.
Absą to jak prezą, tylko jak nie ma kogoś, tłumaczy Iwonek.
Aaaa, rozumiem. Czyli nieobecności.
Z tym że nie w szkole, tylko w pracy.
To dorośli też są absą? dziwi się Iwonek.
I to jak jeszcze synku! Na całego, że ho ho. I mówisz, że aż 11 pierwszych poniedziałków roku znajduje się na wykazie dni z największym poziomem nieobecności?
Ano tak tu piszą, Ano i Romanie.
No ciekawe bardzo.
Łatwo wytłumaczyć. I ciemno, i wilgotno, i chorowicie. I nie chce się. Po łykendzie i w ogóle. Wszystko się dobrze składa, by nie iść do pracy. Części się przynajmniej chce pójść do lekarza, a niektórzy to tylko dzwonią i śpią dalej.
Też bym tak nieraz zrobił, wyrywa się Romanowi.
Ja też i ty Grochu też, narzuca swe zdanie bratu Iwonek.
Patrzcie, ile w tym raporcie w ogóle ciekawych informacji o zachowaniach ludzi. Np. to, że poniedziałki to dni z największą ilością nieobecności w tygodniu - ponad 7%.
Drugi jest piątek, niech zgadnę? zgaduje Ana.
Zgadłaś!
Skąd wiedziałaś, mamusiu?
Mój sekret, uśmiecha się tajemniczo Ana Martin. Mama jest czarodziejką.
E tam, żadna czarodziejka, tylko piątek to łykend, zdejmuje czar Roman. Co dalej wybadali?
Ano to, że im większa firma, tym więcej nieobecności. Jeśli zatrudniono 4 pracowników - średnia absenteizmów to mniej niż 5%. Gdy pracuje 100-200 osób- już 7%. A ponad 1000 osób to w ogóle hulaj dusza - 11%.
Też łatwo wytłumaczyć, tłumaczy Roman. Dużo osób - mniej kontroli. A więcej chorób. Bakterii i takich tam. Łatwiej udawać i zniknąć.
Być absą czyly. No no, pięknie się 2017 zaczyna.
No comments:
Post a Comment