Kto z rana wczoraj wyjrzał za okno - ta się zdziwiła i ten też. W niebo trza było patrzeć, w niebo. Bo na nim cuda się działy.
Co niby, dziwi się nieco spóźniony, bo dzień po całości wydarzeń, Roman. Nic dziwnego, że się dziwi - gdy wypadało zerkać w górę, on już zasiadał na wysokiej komisji, a wcześniej sunął se stibem w tunelu. Na Malbek zresztą, bez komentarza zresztą, co to za stacja, sami znacie.
Jak było, Ksenio? Bo według mnie szaro było, choć słońce miało dawać czadu, jak przez wszystkie ostatnie dni, choć według tradycjnie narzekających polskich Sanżilaków pada w tej Belgii tylko i pada?
Otóż ani nie padało, ani nie świeciło, oznajmia Ana Martin. Na niebie znalazła się natomiast wielgachna czerwona kula.
Czerowne słońce mamusiu? Co to? Naprawdę? chcą wiedzieć chłopaki. Czy możesz nam to pokazać na swoim telefonie lub na komputerze, a jak nie czerwoną kulę - to bajkę przynajmniej?
Pokażę wam zdjęcie, które sama zrobiłam, znad prania, co to jem wieszała około 9 i nagle mnie olśniło, choć nie słońce, tylko myśl w głowie, że coś się tu nie zgadza. Podniosłam se głowę w stronę Uklów - a tam na szarym tle wisi czerwone. Kuliste. To coś.
Ano, ja to się bałam nawet, przyznaję dziś otwarcie, jak żeśmy już wszyscy sprawdzili, że czerwone na powrót stało się żółtym. Jak koniec świata to wyglądało, że się klnę jak bumcykcyk, ni mniej, ni więcej.
Nawet żem do matuli nadała wiadomość, że niech się szykują na cuda. Matule i ojce nie wiedzieli, o czym ja gadam, bo w Łapach nic podobnego nie widzieli, tylko dodali, że koniec świata to oni mają od dawna w Polsce D, a na zachodzie i tak inaczej i że niech tu sobie siedzę lepiej i nie wydziwiam, bo w Polsce to dopiero koniec świata zobaczę.
Patrzcie dziewczyny, znalazłem. I żałuję, że w niebo nie patrzyłem, tylko w telefon w tunelu, a potem w papióry cały dzień. Wspaniałe!
Wspaniałe i straszne, przyznaj. Krwiste!
Nieco może, ale łatwo to wytłumaczyć. Meteobelżik donosi. Huragan nad Irlandią, burza piaskowa w Afryce, pożary w Portugalii. Wzięło się to wszystko zmieszało w atmosferze i zawisło nad nami, bo Sanżil i okoliczności wydatnie pomogły wilgotnym powietrzem.
Wot i cała tajemnica.
Żadnych cudów.
Mądry po szkodzie, to niech se gada.
I tak to mężczyzna objaśnił nam świat!
No comments:
Post a Comment