Naprawdę, nie przypominam sobie, by w tzw. tym kraju, w międzyczasie zwanym niestety Polską D, miski wybierano w styczniu. Szczególnie teraz, gdy przybyło świąt i naprawdę, ledwo czej królowie zaliczeni, a tu już by czeba nominować czy delegować czy królowe. Nie, tak być nie może.
Za to w Sanżilu i w okolicznościach jak najbardziej tak i oto mamy nową miskę belż. I to od razu jaką. I jaką aferę!
Pani jest młoda - jak to miska. Pewnie nawet nie pani, tylko panna, mamzel niejaka, poprawia mnie Ana Martin. Miski to zazwyczaj nie-mężatki, co jest oczywiście dyskryminacją mnie przykładowo, dodaje Ana; ale nie to, bym się wybierała, czy też rozbierała na scenie przed gronem ekspertów czy innego dziadostwa, zresztą i tak właśnie w Belgii mają tego zabronić. Też ohydna dyskryminacja, swoją drogą, w sensie: krajów, gdzie miski wciąż muszą paradować nago.
W każdym razie nasza ta tu pochodzi z Antwerpii, Anwersu znaczy się, ale jej rodzice już niekoniecznie, w sensie: matuś tak, ojce za to daleko stąd, bo jak mi Ana Martin na globusie pokazała - to te wyspy filipowe naprawdę daleko. A ojciec stamtąd. Miska w połowie więc też, przynajmniej w rysach. Na buzi.
Które są bardzo przyjemne dla oko, pięknawe wręcz doprawdy, i mimo że być może nie paradowała ci miska w łykend na golasa - to i miską została.
Filipińsko-flamandzką. Ciekawie czyly.
I wybuchło.
Co wybuchło? Szaleństwo?
Ano nie. Rasizm wybuchł. Mianowicie miska o pięknym imieniu Flor, kwiat czyly, stała się przedmiotem rasistowskich ataków. Że taka belż nie może być. Taka nieswojska jakoś.
Nie Flora to żadna, nawet bez a, tylko Andżelina najprawdziwsza, poprawiam Anę. Po światowemu.
Ok, na Sanżilu to Anżelina.
Co nie zmienia wiele dla rasizmu oczywiście.
Co se wybuchł w sobotnią noc na forach i takich tam.
A tu niespodzianka. Flora zahartowana dzieciństwem, gdzie też się wyróżniała filipińsko. Odważnie powiedziała, że nic sobie z tego nie robi. Że będzie dobrą miską dla belż wszelkich, takich i owakich.
Poparli ją politycy prawicy. Na wyścigi wręcz się puszą na tłitują na tak. Że nieładnie tak mówić, że ona z Flipin, to nie może. Bo może jak najbardziej być belż. O więcej takich belż prosimy!
I tym samym odwraca się los. Bo rok temu to sama miska belż atakowała. Blond ci była i nie-blond byli jej nie w smak. A tym razem - to miskę atakują.
Niełatwo być miską, to pewne.
Dobrze, że nie startujemy.
No comments:
Post a Comment