Thursday, 11 January 2018

średniak

Ano Martin kochana, matko kochana, wszyscy święci i czej królowie - tak mówię, bo nadal przeżywam, co to się wczoraj byłam dowiedziała z rana od Any. Mianowicie, że w dzień w pracy da się nabić dziesięć tysiaków. No prawie, bez 30 ojro.
Ksenio, musisz stawić czoła faktom. W imieniu naszych tu czytelników i czytelniczek, co to należą do Sanżila i okoliczności i tym samym zaliczają do zarobkowej średniej krajowej belż.
Oto reszta faktów i szokująca prawda: średniak belż zarabiał w 2016  44, 374 ojro rocznie. Oznacza to, że taki CEO, szef jeden z drugim z bel 20 bardzo bel, bo o o nich mowa, potrzebował w tymże właśnie roku 2016 5,57 dnia, by zarobić tyle, co średniak w rok. Czyly zakładając, że zaczął od poniedziałku, to w następny poniedziałek po obiedzie, zakrapianym pewnie z tych tysiaków, już miał w kieszeni średniaka. No, trochę po obiedzie, po kawie powiedzmy, bo jeszcze tę musiał wyrobić tę końcówkę. Siódemkę.
Dla porównania: w 2015 r. musiał jeszcze se zaliczyć wtorek, prawie cały, bo 6,79 dnia. Też mało, ale jednak więcej.
Czyly jeszcze inaczej: w 2016 r. CEO bel zarabiał 46 razy więcej niż sanżilowski średniak. W 2015 r. - 38 razy więcej. Też mnóstwo, ale niejako mniej.
No i dwa miliony rocznie się należą. Tak można żyć!
No i to by było na tyle szoków finansowych.

No comments:

Post a Comment