Wednesday, 28 May 2014

(189) komuniści abstynenci

Z rozrywki słucham polskiego radia. Nie z powtórki, tylko z przyjemności. I zawsze się człowiek i kobieta czegoś nauczy. Dziś przypadkowo o nowych słowach półpolskich. Które należy tępić i eliminować. Co u nas na Sanżilu z radością czyni Ana.
Chodzi o to, że w polszczyźnie ojczyźnie rozpleniły się nowomowy i nowotwory w rodzaju: dedykowany; ewaluacja; aplikacja; i inne cje oraz sje, które brzmią wspaniale na mój rozum, trochę łaciny na co dzień, ale nie znaczą bynajmniej i przynajmniej tego, co mają znaczyć po naszemu, czyli po staropolsku i nowopolsku też. Nie mówię już o witam i pozdrawiam, co wywołuje u Any wstrząsy podobne do drgawek, na szczęście powoli naród się uczy i używa tych eleganckich formuł tylko w mailach urzędowych, których Ana nie dostaje, bo od kogo? W domu siedzi przecież z dzieckiem. Które to sformułowanie także ją doprowadza do szału, bo konia z grzędy temu, kto widział siedzącą matkę. Coś wiem o tym, mimo że nie matkuję, tylko niańkuję. Za to też na stojąco i biegająco.
W związku z powyższym i odwołując się do poniższego, piszę, co następuje (a jest to cytat najprawdziwszy z dzisiejszego słuchacza, co to dostał takie pismo i zachował dla dzieci, z którymi nie siedzi - facet, wiadomo): że w Polsce A i B źle się dzieje językowo, to już załapałam. Ale oto otwieram z rana gazetę, lokalną, ogólnobrukselską, co to z niej się uczę o okolicach Sanżila, i co widzę? Piękne obce słowo na drugiej stronie. Znaczy się obcych słów jest więcej, ale to akurat rozumiem bez słowa. Bo jak w sezonie komunijnym nie zrozumieć: abstention? W końcu i ja, i ja całe pokolenia komunistów, co w maju ślubowaliśmy, nie rozumiejąc ani słowa, z tego, co powtarzamy? Abstynencję.
Nie tylko biedne dzieci ogłupione nic nie rozumiały z tego, ale nawet dorośli, co to z tyłów kościołów bezmyślnie powtarzali za księdzem albo organistą, kto tam się dorwał do mikrofonu, że będą unikać alkoholu. Po czym szli do domów na imprezę komunijna, gdzie na stole już przekąski, sałatki no i popitka. Taki naród. I taka wiara. Brawo. A propos Roman, tu też wczoraj na ulicy minęłyśmy dwóch polskich chłopców w sukienkach. Coś mi się wydaje, że właśnie ślubowali, a tatusiowie, to już musowo.
Ale może to nie nasi, tylko lebelż, wtrącam? Bo skoro tu piszą o abstynencji, to widać w zglobalizowanej unii to wszystkich dotyczy? Ale abstention to nie abstynencja w rozumieniu komunijnym, tłumaczy Ana. Pokażże mi to, rzuca po krakowsku chyba, kto z kim przestaje...Aaa, chodzi o powstrzymywanie się od głosu w wyborach, czyli bojkot urn. No bo sama mówiłaś, że w Belgii trzeba głosować, nie to co w Polsce, gdzie wolność Tomku, a niezadowoleni wszyscy. 
W Belgii w komisjach powinno stawiać się 100% uprawnionych. Ale to się jakoś nie zdarza. Tym razem jeden na 10 nie głosował. To jakieś 10%, tak? obliczam szybko. Podają, że 11. 89% głosowało. W latach 40. było to regularnie 93%. Ponad 10% to wynalazek lat 2000, po raz pierwszy bariera padła dwa lata temu. Psychologiczna, jak mawiają w tiwi. 
Grozi im coś za to, dopytuję? Trzeba by sprawdzić, zamyśla się Roman. Ale chyba nic poważnego. To zupełne tak, jak złamania abstynencji po komunii, cieszę się. Polak Belg dwa bratanki, i do urny, i do szklanki, można by powiedzieć. 
Jeszcze dodam, że lenie wyborczy mieszkają głównie u nas. Nie wszyscy na Sanżilu, ale w Brukseli już tak. W ogóle Walonki słabiej się sprawdzają politycznie, niż Flama..ndowie, niech będzie po aninemu. Bo w Anwersie i Gandzie karnie stoją w ogonku, mimo że też metropolie. W Anwersie nic dziwnego, podobno tam się je najwięcej amfetaminy w Europie, to i mają siłę stać, rzuca takie hasło Ana, ni przypiął, ni wypiął, ale znacie Anę, dygresja za dywersją. W Gandzie kto wie, co biorą, może jeden z 89 nowych narkotyków na rynku - ale nie badali. 
Grozi im coś za to, dopytuję? Znaczy nie za narkotyki, tylko za niegłosowanie? Trzeba by sprawdzić, zamyśla się Roman. Ale chyba nic poważnego. To zupełnie tak, jak złamania abstynencji po komunii, cieszę się. Polak Belg dwa bratanki, i do urny, i do szklanki!

No comments:

Post a Comment