Friday, 2 June 2017

seksyzm

Okazało się, że ludzie listy piszą. Na przykład na zakończenie roku szkolnego, w pewnych kręgach zwanego także akademickim. Jak to tu, proszę, sfotografowane na lesłarze i popodkreślane, byśmy lepiej widzieli, co tu się dzieje.
Pismem się to zwie oficjalnie Ksenio, poprawia mnie komisyjnie Roman. 
Jakbym nie wiedziała, o rany no, a jak inaczej napisać pismo, jak nie pismem, nawet jeśli ono komputerowe jest wyłącznie w międzyczasie?
Co to tu mamy, podchodzi Ana Martin. O proszę. Seksizm nasz codzienny. Tak, niezła afera. Uelbe, czyly ULB dla niewykształconych wysoce akademicko - tylko o tym w tym tygodniu trąbi. I dobrze. Sensybilizacja, jak piszą eszewinowie o parkach i w sprawie kup !
Streszczę, o co chodzi:  jako że zbliża się koniec roku, lekarska wierchuszka akademicka wysłała list do studentów. A właściwie: studentek. A w nim: przemiłe uwagi, jak to te ostatnie nie powinny się ubierać. Do tego opisane w sposób prostacki i jednoznaczenie odnoszący się do wyglądu. Autor lub autorka, choć to mało prawdopodobne, pozwala sobie na żarciki, a la polska polityka. 
Jak w sejmie zupełnie. Taka jedna Uklowska się w tym specjalizuje. Poda garść przykładów na zawołanie.
Nędzne to, niskie i nielicujące ze standardami nie tylko feministycznymi na ef, ale i ludzkimi po prostu.
Zgadzacie się?
Zgadzamy oczywista.
Dodam tylko, choć dodawać nie trzeba, że o męskich strojach nie pisną ani słowa. Oni po prostu mają przyjść i być i stać w pierwszym rzędzie najlepiej.
A co mogą innego jako oni? Mężczyźni? ? żartuje sobie Roman.
Roman, nie żartuj sobie. Jak wszyscy, to wszyscy po równo. I wszystkie.
Co dalej z uelbowskim seksyzmem? Lub ś? Seksizmem czyly?
Na razie wte i wewte krążą przeprosiny. Oficjalnie stwierdzono, że był to odosobniony przypadek seksyzmu lub ś. I solennie się zarzekają, że to taki mały wypadek przy pracy. Wy-pa-de-czek.
Tymczasem jednak już się uaktywniły byłe studentki i opublikowały list, ups, pismo sprzed lat. a w nim jeszcze gorsze uwagi o dekolcikach i niegolonych nogach. Brrr.
Serio?
Serio niestety.
Wszędzie to samo, wzdycha. Sanżil, okoliczności, Bruksenia, Belgia, Polska czy nawet uniwersytet, do tego lekarze przyszli - nie można przestać czuwać. Patriarchat rządzi.
Ale przestanie. Nadchodzimy. Wykończymy go!

No comments:

Post a Comment