Mamusiu, a gdzie trzeba kopać, jak cię łapie złodziej?
Kopać?
Tak mamusiu, tatuś mówił, że byłaś u tej cioci, co ma fajnego węża w ogrodzie i nim można lać się, pod warunkiem, że się jej podlewa też ogródek, chociaż ona ma tylko trawę, to nuda, i na tej trawie mi zrobi urodziny, ha! Grochu, a tobie nie, bo ty masz urodziny w zimie, a ja na plaży! Tylko w tym roku na trawie. Ale pokaż mamusiu, gdzie się kopie.
Tu synku. W tę kość. Nazywa się to piszczel.
Piszczy?
Można powiedzieć, że się piszczy z bólu, jak się w nią kopnie właśnie. Aha, a jak to się nazywa, te kopy i siniaki potem? To ędo jest?
Wendo synku. Łendo.
To takie karate, tak? Dżudo jakby takie coś?
Można powiedzieć. Tylko że dla pań.
I u tej cioci był prawdziwy złodziej, byście go biły?
Nie, nie było, chociaż niektóre miłe ciocie chciały, by był.
To kogo żeście kopały?
Nikogo. Rękawice. Powietrze.
powietrze? To co się oddycha? To nuda jakaś!
Nie nuda, tylko męczące. Patrz, jak to ciężko. Stań na dwóch nogach. O tak, rączki złóż tak w piąstkę, o tak. Kciuki schowaj, bo się złamią. Grochu, inaczej, o tak. I teraz krzyknij ha! i uderzaj!
Ha!
Ha ha!
Ha!
Brawo!
To ja teraz jestem panią mamusiu?
Jeszcze nie. Ale już wiesz, co zrobić, jak złapie cię złodziej.
A co?
krzyczeć i uciekać! A jak się nie da inaczej - to uderzać! I ha do przodu!
No comments:
Post a Comment