Są ludzie, którzy przez samo urodzenie się są już skazani na zostanie człowiekiem roku. Nie to, żeby byli szczególnie piękniejsi - niż tak tylko przykładowo ja, mądrzejsi, niż tak tylko przykładowo Ana Martin, rozkoszniejsi, niż tak tylko przykładowo Iwonek. Nie - ale mimo to nadaje im się taki tytuł. Jak Sztormowi. Kto o nim nie słyszał?
Ja nie słyszałam, zgłasza się Ana. Kto to? Piosenkarz. Bardzo znany, mimo że nie przez tiwi ani jakiś szoł, gdzie Kubagosiaagaczesław i jacyś inni oceniają, kto coś wart. Zupełna głupota, tiwerdzi Ana zawczasu, nie oglądnąwszy, bo gdzie, jak tiwi centralnie brak. A ten tu znany sam przez siebie, i to na dodatek nie śpiewa ani po polsku, ani po angielsku, a jednak gwiazdor, panisko. Żywy talent widać. Ach, Stromae! kojarzy Ana. No, super jest. Nowybrel, tak o nim mówią. Nowybrel, a tego to akurat nie wiem, ale może tak. To jakaś technika śpiewu, mądrzę się? Nowybrel, ładne słowo nawet. Nie nowybrel, tylko nowy brel. Brel z wielkiej. No wiem, napisałam przecież, po kropce. Ale to nazwisko. Nowy? Owszem, znałam Nowych, choć Nowaków na pewno więcej się trafia. Nie nowy. Brel. Żak. Pisane, patrz na moje usta: Jacques. To był Belg. Belg Brel. Brel Belg. Legenda piosenki i wielka sława. I - żeby wrócić do początku - Stromae, nie sztorm ani sztrom, jakby z niemiecka mogło być, to podobno nowy Jacques Brel; równie świetnie śpiewa i pisze, kończy Ana.
Sam swoje śpiewa, to już akurat wiedziałam, nie musi mi Ana tłumaczyć wszystkiego jak jakiemuś dziecku doprawdy. A wiesz, co to znaczy Stromae? Nic nie znaczy. To fakt akurat, śmieje się Ana, ale jak odwrócisz słowo, to co wychodzi? Maestro. Znów nic. Ach Ksenia, no masz rację cha cha. Nic. Zupełnie, niech wyjdzie na twoje.
Wyjdzie nie wyjdzie, Stromae słynie też z tego, że wychodzi on akurat - na ulicę, na scenę i tym podobne wybiegi - w nie byle jakich ubraniach i butach. Te ostatnie roman nazwałby - z pogardliwym, męskim, prapolskim uśmiechem - mokasynkami z bazarku. Ładne słowa, oba zagraniczne, jedno indiańskie, a drugie jakieś takie nawet chyba tureckie. Butki są w każdym razie kolorowe i wesołe. Garniturki i muszka też. Jak Stromae w środku zapewne, od stóp do głów taki kolorowy ptak, że aż się chce zakrzyknąć po belgijsku: formidable!
I ja chcę tak się nosić, jak Rita i Ana zresztą, na modłę ich obu. Sprawdzę, gdzie to dostać można i dam znaka. Bo on podobno taki zdolniacha, że sam to projektuje i nawet w gazetach damskich pokazuje, służąc za wieszak.
No comments:
Post a Comment